Odkładasz zmianę pracy z lęku, perfekcjonizmu lub braku wiary w siebie? Sprawdź, jak ruszyć z miejsca i odzyskać spokój oraz satysfakcję zawodową.
„Zrobię to, jak dzieci pójdą na studia.”
„Jeszcze trochę, może przyszły rok będzie lepszy.”
„Nie jestem gotowa, muszę się przygotować.”
Znasz te zdania?
Często wypowiadasz je z pełnym przekonaniem — jakbyś miała jeszcze mnóstwo czasu.
Ale prawda jest taka, że odkładanie zmiany to jedna z najcichszych i najbardziej podstępnych form rezygnacji z siebie.
Nie dlatego, że brak Ci odwagi czy kompetencji.
Ale dlatego, że za odkładaniem stoją emocje, których nikt nas nie nauczył oswajać: strach, niepewność, wstyd i… czasem zwykłe zmęczenie.
Dlaczego odkładasz zmianę pracy?
Zmiana zawodowa to jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie podejmuje kobieta po 40.
Bo tu nie chodzi tylko o pracę.
To często oznacza zmianę tożsamości, sposobu myślenia o sobie, o swojej wartości i o tym, co dalej.
Najczęstsze powody, przez które odkładasz decyzję o zmianie:
- Strach przed porażką – „A jeśli mi się nie uda?”, „A jeśli nowa praca będzie gorsza?”.
- Brak pewności siebie – „Nie mam już tej energii, co kiedyś.”
- Perfekcjonizm – „Zacznę, jak będę gotowa. Jak dopracuję wszystko.”
- Prokrastynacja z przeciążenia – „Nie mam teraz siły. Za dużo się dzieje.”
- Lojalność wobec starego miejsca – „Nie mogę zostawić ludzi. Przecież tyle tu przeszłam.”
Każda z tych myśli brzmi rozsądnie.
Ale razem tworzą mur, który oddziela Cię od życia, o jakim naprawdę marzysz.
Poznaj historię Małgosi — kobiety, która długo odkładała decyzję o zmianie pracy, aż w końcu zrobiła ten jeden krok, który odmienił jej zawodowe życie.
Kiedy przyszła do mnie na konsultację miała 46 lat, pracowała w tej samej firmie od ponad 15 lat. Czuła, że od dawna nie rozwija się zawodowo, ale bała się zmian — bo „w tym wieku to już nie tak łatwo”.
Na konsultacji powiedziała mi jedno zdanie, które zapamiętałam:
„Nie chcę, żeby za rok było tak samo jak dziś.”
Zaczęłyśmy od małych kroków — przeanalizowałyśmy, co naprawdę ją blokuje, co ją w pracy męczy, co ją ciekawi.
Zamiast myśleć o wielkiej rewolucji, skupiłyśmy się na jednej decyzji na tydzień.
Po trzech miesiącach wysłała pierwsze CV. Po pół roku dostała pracę w firmie, w której dziś uczy młodsze koleżanki tego, co sama potrafi najlepiej.
Powiedziała mi wtedy: „Zmiana była przerażająca, dopóki nie zaczęłam działać.”
Każdy dzień, w którym tkwisz w miejscu, ma swoją cenę.
To nie tylko brak satysfakcji czy pieniędzy.
To utraty drobnych kawałków siebie — entuzjazmu, wiary, ciekawości.
A z drugiej strony — kiedy ruszasz, nawet niepewnie, coś w Tobie się zmienia:
- wraca energia,
- rośnie pewność siebie,
- zaczynasz znowu wierzyć, że możesz mieć wpływ na swoje życie.
Nie potrzebujesz gotowego planu ani odwagi na 100%.
Wystarczy mały krok — decyzja, że nie chcesz już stać w miejscu.
Wyobraź sobie, że za kilka miesięcy budzisz się z poczuciem, że praca znów ma sens.
Że masz wpływ.
Że Twoje doświadczenie jest doceniane.
Że nie działasz z lęku, tylko z ciekawości i wyboru.
To nie jest bajka. To wizja, która zaczyna się od jednej decyzji: „Nie odkładam siebie na później.”
Co możesz zrobić już dziś?
Zrób jedną małą rzecz:
- zapisz swoje pomysły i obawy,
- porozmawiaj z kimś, komu ufasz,
- sprawdź, co naprawdę Cię motywuje,
- albo po prostu… zacznij szukać inspiracji.
Jeśli potrzebujesz wsparcia w uporządkowaniu myśli, nazwaniu swoich mocnych stron i zaplanowaniu drogi — zapraszam Cię do mojego newslettera.
Piszę tam o zmianie zawodowej, emocjach, które jej towarzyszą i o tym, jak z lęku przejść do działania — krok po kroku.
Zapisz się do newslettera Kontakt – Doradztwo Basan

